21 sie 2011

I jeszcze raz cukinia :)

Tym razem zrobiłem delikatnie wypasioną wersję z mięsem surowym. W ramach wypasu doszły kwiaty cukinii.
Łódeczki (i jedna tratwa ratunkowa ;) ) przygotowane do lądowania na falach gorąca w piecu.
Oczywiście tak cukinie jak pomidorki są własnego chowu.
Mięso (ok. 500 g) zmieliłem z podsmażoną cebulką (1 szt) i rozmoczoną suchą bułką (mniej więcej 1/4 - 1/3 objętości mięsa), potem zmieszałem z jajkiem i posiekanym czosnkiem. Do tego doszła sól, zioła prowansalskie, parę listków świeżej bazylii i mięty (coś mnie ostatnio na eksperymenty z miętą naszło... aż sam się dziwię bo jej normalnie nie lubię). Pod farsz, w wydrążonych "łódeczkach" ułożyłem delikatnie obsmażone kwiaty cukinii - w ramach wypasu. Na wierzch pomidorki i do pieca: 25 minut i 180-200 stopni. Potem na talerz.
Taka cukinia nadaje się swobodnie do odgrzania co stanowi dodatkowy bonus. Idealnie można ją zagrzać następnego dnia w mikrofali jako obiad w pracy :).

Po wyjęciu z piecyka. Wiem... przed były ładniejsze ;).

14 sie 2011

Nocne z policją rozmowy.

Niedawno, wracając z wieczornego "wyjścia na miasto" spotkałem patrol policji stojący z radarem na Wisłostradzie. Jeden z funkcjonariuszy mierzył szybkość, drugi dzielnie pałaszował kanapkę oparty o radiowóz. Pora późna była, samochodów mało a kierowcy wyjątkowo przepisowi więc i roboty panowie nie mieli zbyt wiele. Stwierdziłem, że popatrzę jak to działa nie siedząc za kółkiem. Stanąłem w pewnej odległości i "zwiedzałem". Dziesięć czy piętnaście samochodów później, ponieważ nic się nie działo, podszedłem i zapytałem się dlaczego nie zatrzymali kierowcy co nie miał jednego światła. Odpowiedź... "Nie zauważyliśmy" :). Jak zacząłem drążyć temat to ten od kanapki stwierdził, że przecież "Panu też byłoby przykro gdyby mu wlepiono mandat za brak światła - przecież każdemu może się zdarzyć". Noż ludzie! Jak w tym kraju ma się cokolwiek zmieniać? Jak niby ma się ucywilizować to co dzieje się na drogach, jeśli odpowiedzialni za edukacje patrzą na wszystko przez palce. Już z samych nudów bym na ich miejscu zatrzymywał profilaktycznie co któryś samochód, nie wspominając już o takim co się sam podkłada. Nawet nie po to, żeby od razu dawać mandat ale żeby pouczyć - często taki kierowca nawet nie wie, że nie ma światła. Wystarczyłoby zwrócić uwagę, wpisać do bazy i jeśli sprawa się powtórzy to wtedy rzeczywiście bezlitośnie kazać płacić.
Zasadniczo po dłuższej rozmowie wyszło na to, że oni wręcz się boją zatrzymać taki samochód bez światła. Bo to tak błahe przewinienie, że kierowca mógłby być na nich zdenerwowany (przecież się pewnie śpieszy do domu albo coś - "wie pan, trzeba człowieka zrozumieć"), a i nigdy nie wiadomo czy to nie jakaś szycha i zdenerwowanie nie przemieni się np w skasowanie premii.
Kurcze, pamiętam, że dawniej bywałem zatrzymywany do takich kontroli "na wszelki wypadek", a od ładnych paru lat nie ma takich sytuacji. Może rzeczywiście jest coś na rzeczy z tym ich strachem przez kontrolowaniem?

A dodatkowo inny przykład patrzenia przez palce na sprawy samochodowe:
Sama rdza, tablica wisi, klapa sklejona taśmą - tyle co widać tylko z tyłu. Może się mylę ale jakoś brak mi wiary, że ten samochód jest sprawny i normalnie mógł przejść badania techniczne.
Kto przybił pieczątkę w dowodzie tego samochodu? Czy było to takie samo podejście jak policjanta, czyli "trzeba człowieka zrozumieć". Czy i do jednych i do drugich dopiero cokolwiek dotrze jak ktoś zginie? Oczywiście, teoretycznie ten samochód może być mechanicznie sprawny... ale trochę takich pojazdów widziałem i rzadko było wszystko OK. Tu dla mnie wystarcza to, że jeśli właściciel tak bardzo nie dba o pojazd w widocznych miejscach to i w niewidocznych może być tak samo.

6 sie 2011

Cukinia mięsno-krewetkowa

Żółta elegantka czeka na obróbkę. Z tyłu czai się mięso.
Cukiniowy sezon trwa. Po smażonych kwiatach pora przejść do konkretów ;). Cukinia została więc wypełniona mięsem, co okazało się bardzo smacznym pomysłem.
Są dwie opcje takiego dania. Farsz może się opierać o mięso surowe lub lekko przesmażone. Ja, tym razem, zrobiłem ta druga wersję.

Oto użyty zestaw:
- duża cukinia (była dość długa a nie za gruba - mogłyby być ze dwie mniejsze),
- mięso wołowe (może być inne wg uznania i aktualnej zawartości lodówki ;) ) mielone - ok 400 g,
- krewetki (ok. 100 g rozmrożonych - 3/4 szklanki),
- cebula - 1 szt,
- średni patison,
- jajko,
- czosnek - 4 ząbki (mogłoby być więcej :) ),
- świeża bazylia,
- sól, pieprz, zioła prowansalskie + oregano,
- 2-3 listki świeżej mięty,
- olej.

Na początek przygotowałem cukinię. Usunąłem całość miąszu z nasionami zostawiając tylko "konkrety". Ponieważ "inteligentnie inaczej" wydrążyłem warzywo w całości a później musiałem je przeciąć na pół (długa bestia była) to finalnie trzeba było zastosować "zatyczkę" z plastra patisona, żeby soki nie uciekały za bardzo, co widać na zdjęciu. "Miseczki" wyłożyłem (nie przesadzając z ilością) liśćmi bazylii.
Cebule posiekaną drobno poddusiłem/podsmażyłem z posiekanym patisonem i ziołami.
Stopień rozdrobnienia cebuli i patisona (i trzech mikro cukinii ale są one pomijalne ;) )

Duszenio-podsmażanie.
Mięso delikatnie podsmażyłem na oleju z dwoma posiekanymi ząbkami czosnku. W końcowej fazie dorzuciłem posiekane krewetki (były to koktailowe, obgotowane więc nie wymagały żadnej właściwie obróbki i zrobiłem to tak bardziej dla formalności i lepszego wymieszania smaków) i świeże oregano oraz miętę (porwane drobno).
Część mięsno-krewetkową wymieszałem z cebulowo-patisonową i zostawiłem żeby trochę ostygła. Potem wylądowało w tym roztrzepane jajo i po rozmieszaniu mogłem wypełnić cukinie. Na wierzch poszedł pokrojony pomidor co dało wiele w kwestii soczystości dania.
Cukiniowe miseczki czekają na wypełnienie.

Z resztek farszu powstały eleganckie kotleciki przy okazji.
Całość do piecyka na 20 minut i taadaammm... do stołu :)
Cukinia faszerowana wołowiną i krewetkami. Smacznego :)
U nas było dodatkowo z sosem jogurtowo-czosnkowym.

Aha... sól i pieprz proponuje dozować wg własnych preferencji podczas produkcji farszu.

I drugie "aha..." - można dać inne proporcje mięsa i krewetek - znaczy zwiększyć ilość tych drugich. Trochę za słabo były wyczuwalne.

Cukinia 2011