1 sie 2010

Ciasto z zieloną herbatą

Czytając japońsko-kuchennego bloga Karoliny naszło mnie na zielone eksperymenty. Nabyłem zieloną herbatę w proszku i rozpocząłem przygodę ;-).
Na początek ciasto z zieloną herbatą.
No... bardzo smaczne. I nawet ma herbacianą nutę (chociaż jak dla mnie mocno ukrytą). Tylko ciut odbiega od pierwowzoru - albo moje mleko bardziej wodniste albo coś jest w przepisie nie do końca dobrze z proporcjami. Mam wrażenie, że ciasto zbyt mokre wyszło. Słabo dosyć rosło i strasznie łatwo mieszało się z herbacianą masą zamiast układać się w ładne warstwy. Dodatkowo czas pieczenia musiałem przedłużyć o prawie 20 minut bo po pół godzinie było jeszcze mokre w środku.
W każdym razie oto smakowity efekt nocnej walki:

A niebawem powtórka z rozrywki (a trochę zabawy z tym jest) i zobaczymy - może uda się uzyskać efekt lepszy wizualnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz