21 sie 2011

I jeszcze raz cukinia :)

Tym razem zrobiłem delikatnie wypasioną wersję z mięsem surowym. W ramach wypasu doszły kwiaty cukinii.
Łódeczki (i jedna tratwa ratunkowa ;) ) przygotowane do lądowania na falach gorąca w piecu.
Oczywiście tak cukinie jak pomidorki są własnego chowu.
Mięso (ok. 500 g) zmieliłem z podsmażoną cebulką (1 szt) i rozmoczoną suchą bułką (mniej więcej 1/4 - 1/3 objętości mięsa), potem zmieszałem z jajkiem i posiekanym czosnkiem. Do tego doszła sól, zioła prowansalskie, parę listków świeżej bazylii i mięty (coś mnie ostatnio na eksperymenty z miętą naszło... aż sam się dziwię bo jej normalnie nie lubię). Pod farsz, w wydrążonych "łódeczkach" ułożyłem delikatnie obsmażone kwiaty cukinii - w ramach wypasu. Na wierzch pomidorki i do pieca: 25 minut i 180-200 stopni. Potem na talerz.
Taka cukinia nadaje się swobodnie do odgrzania co stanowi dodatkowy bonus. Idealnie można ją zagrzać następnego dnia w mikrofali jako obiad w pracy :).

Po wyjęciu z piecyka. Wiem... przed były ładniejsze ;).

2 komentarze:

  1. Uwielbiam wszelkie dania z cukinią. Taką faszerowaną robiłam często w ubiegłym roku.

    ps. a ja miętę kocham i dodawałabym ją do wszystkiego;)

    OdpowiedzUsuń
  2. W ramach powrotu z małego urlopu (ufff... samodzielny urlop z dwójką ananasów to ciężka robota ;) ) zastałem prezent w postaci faszerowanego kabaczka dla odmiany :).

    OdpowiedzUsuń