16 lut 2010

Klopsiki w occie

Mmmmmmniam... podjadam sobie prosto ze słoika pyszne, małe, ostre klopsiki.
Octowe klopsiki to przekąska idealna :)
Najlepsze by były jako dodatek do spożycia % ale, że pora wczesna, to są samodzielne. Poprzednio robiłem je chyba z 7 lat temu ale dobrze pamiętałem, że smakowały obłędnie. Chociaż musiałem pokombinować by odtworzyć przepis to opłacało się. Sprawa jest prosta (nie lubię za dużo komplikacji przy garnkach :-) ale trochę trzeba się narobić). Wygląda on tak:
Składniki (na pi razy oko 50 klopsików):
- mięso mielone wieprzowe i wołowe (u mnie był to kawałek udźca wołowego oraz szynka i łopatka wieprzowa) - w sumie ciut więcej niż 0,5 kg,
- jajko,
- bułka tarta (ze dwie garście - może być więcej),
- cebula (jedna, w miarę dorodna),
- przyprawy - wyciśnięty czosnek (2-3 ząbki - jak kto lubi, można nie dawać ale to herezja jak dla mnie ;-D), majeranek, tymianek, pieprz sól.

Zalewa:
- 1 szklanka octu,
- 5 szklanek wody,
- 1 łyżka soli,
- 2,5 łyżki cukru,
- liście laurowe, ziarna pieprzu, ziele angielskie, kolendra,
- cebula.

Cebulę kroimy i podduszamy. Mieszamy ją z mięsem i dokładnie mielimy.
Do tego dorzucamy jajko i mieszamy dokładnie z bułką tartą. Dodajemy przyprawy (tu musimy wyczuć ile i dostosować do swoich smaków - w każdym razie finalny produkt, trzeba pamiętać, będzie octowy). Z otrzymanej masy formujemy małe kuleczki - 2-3 cm średnicy - im mniejsze tym lepsze. Obtaczamy wszystkie w bułce tartej i sprawnie wrzucamy do gorącego oleju (musi go być sporo, chociaż klopsiki nie muszą pływać jak frytki). Operację należy przeprowadzić sprawnie, bo kulki są małe i jest ich dużo więc warto, żeby się nam równo usmażyły i żebyśmy nie musieli kombinować, które najpierw wyciągać a które potem (przypominam - jak najmniej komplikacji :-) ). Pewnie frytkownica byłaby tu niezłym rozwiązaniem ale ja nie posiadam więc po prostu wsypałem talerz klopsików w olej a wyławiałem łyżką cedzakową.
Smażymy jakieś 7 minut. Wyjmujemy na przygotowany ręcznik papierowy żeby ociekły i ostygły. Ja smażyłem w 2 porcjach na jednym oleju (no... z małą dolewką przy drugiej porcji).
Gdy mięso stygnie przygotowujemy zalewę i słoiki (ja ich jakoś specjalnie nie wygotowywałem tylko sparzyłem ale jeśli mamy zamiar to dłużej przechowywać to pewnie warto by wygotować).
W garnku mieszamy ocet, wodę, sól i cukier i zagotowujemy. Gotujemy 3-4 minuty.
Na dno słoika wrzucamy grubo pokrojoną cebulę, wrzucamy klopsiki, pomiędzy nie wtykamy przyprawy (po jednym liściu laurowym, 3-4 ziarnka przypraw na słoik), nakrywamy to drugą warstwą grubo pokrojonej cebuli. Całość zalewamy wrzącą zalewą - do pełna, zakręcamy słoiki i zostawiamy do ostygnięcia. Zimne słoiki wstawiamy do lodówki na minimum 3-4 dni i gotowe :-).
Można też zalane słoiki pasteryzować 10 minut - bezpieczniej będzie je przechowywać dłużej.
W pierwotnym przepisie do mieszanki mięsa i cebuli dodane były też podduszone pieczarki. Ja pieczarek akurat ostatnio nie miałem i nie chciało mi się biegać do sklepu ale to słuszna koncepcja - bo kulki wyjdą bardziej miękkie.
Do zalewy można też dodać cienkie plasterki marchewki - warto je chwilę (minutkę) w zalewie przegotować, tak na wszelki wypadek.

Smacznego :-D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz